Kto powiedział, że trzeba czekać do zimy, żeby dobrze się bawić na nartach? Postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce i zorganizowaliśmy jesienny wypad do Austrii. Nasz pierwszy oficjalny wyjazd był dokładnie taki, jaki chcieliśmy – wysokie loty i miękkie lądowania na jednym z największych na świecie parków poduszek powietrznych.
Choć do sezonu narciarskiego jeszcze daleko, nie zamierzaliśmy czekać na śnieg. Wybraliśmy się do Banger Parku (15.09-21.09.2024 r.).
SZKOLIMY BEZSTRESOWO
Przede wszystkim – zero stresu! Bez presji, że upadek skończy się zjeżdżaniem po lodzie czy bolesnym lądowaniem na stoku. Każdy miał pełne pole do eksperymentów. Widzieliśmy pierwsze backflipy, próby obrotów 360° i nieśmiałe wślizgi, które w realiach śnieżnych skoczni mogłyby skończyć się solidną glebą. Tutaj każdy skok to fun.
PERFEKCJA PROGRES
Nie będziemy ściemniać – na początku nie wszyscy od razu skakali jak pro riderzy. Było kilka momentów w stylu: czy ktoś mnie widział, jak upadłem? Jednak z każdym kolejnym dniem widzieliśmy, jak wszyscy nabierają więcej pewności siebie – szczególnie w zejściach z raili. Pracowaliśmy nad zmianami grabów przy switch’u. Uczestnicy doskonalili techniki wybicia, uczyli się zachowywać balans w powietrzu, a przede wszystkim – przełamywali swoje własne bariery.
Często wydaje nam się, że najłatwiejsze jest to, co już znamy. Wyjazd pokazał inną perspektywę – niektórzy robili zdecydowanie łatwiej i ładniej inne graby niż te, do których byli przyzwyczajeni. Czasami wystarczy tylko spróbować czegoś innego, by zmienić swoje nawyki. Nie wyeliminowaliśmy umiejętności, ale dodaliśmy kilka rzeczy, które przyjęły się naprawdę dobrze. Jedno jest pewne – wszyscy zaliczyli solidny progres!
TRAMPOLINY
Czy trampoliny pomagają? Oczywiście, to świetne narzędzie treningowe. Na trampolinach nie uzyskamy wyczucia lotu czy prędkości, ale popracujemy nad pamięcią mięśniową. Przy skomplikowanych trickach, takich jak obroty czy salta, bardzo ważne jest wyczucie, jak układać ciało, aby zachować balans i płynność ruchu. Trampoliny umożliwiają swobodne ćwiczenie rotacji, skrętów i figur, co przekłada się na pewniejsze skoki w rzeczywistych warunkach na stoku.
Skupialiśmy się również na technice wybicia, czyli fazie, która jest kluczowa. Uczyliśmy, jak wybijać się z odpowiednią siłą i kątem, by uzyskać pożądany efekt w powietrzu. Podobnie jest z lądowaniem – ćwiczenia na trampolinie pomagają wyczuć, jak przyjąć odpowiednią pozycję, by bezpiecznie zakończyć skok. Szlifowaliśmy także kontrolę rotacji.
PODSUMOWANIE
Ten wyjazd to nie tylko nauka narciarskich tricków, ale przede wszystkim ogromna dawka motywacji. Zastanawiasz się, czy warto dołączyć do Glide N’ Grind? Nie ma nad czym myśleć. Wskakuj do nas, bo to dopiero początek! To ski or not to ski, that is not a question.
P.S. Na naszym Instagramie znajdziesz jeszcze więcej zdjęć i filmików z wyjazdu.
https://www.instagram.com/glide_grind/